Drzewo Życzeń

Tekst: Agata Hołubowska
Ilustracje: Anita Graboś, www.anitagrabos.com

Istnieje na świecie pewna kraina, której nazwę znają tylko jej mieszkańcy. Mało jej używają, bo tak naprawdę jest im niepotrzebna. Sami nie wyjeżdżają tam, gdzie mogliby opowiadać innym o swym pięknym kraju, a i nie goszczą nikogo, ponieważ kraju tego nie ma na żadnej mapie. Jego istnienie trzymane jest w tajemnicy. To wszystko za sprawą jednego drzewa – Drzewa Życzeń.

To dlatego mieszkańcy są tacy tajemniczy – nie chcą się owym Drzewem z nikim dzielić. Od pokoleń z ust do ust przekazywana jest legenda, która głosi, że jeśli Drzewo ujrzy przybysz z innego kraju, to straci ono swoją magiczną moc. A tego mieszkańcy krainy nie chcieliby za nic w świecie, ponieważ dzięki tej jednej roślinie mogą być bezgranicznie szczęśliwi.

Od wieków bowiem wierzą, że Drzewo Życzeń nie tylko spełnia ich marzenia, ale także zabiera wszystkie troski. Wystarczy napisać je na kartce, włożyć do butelki i przywiązać ją do gałęzi. „Kochane Drzewo, zabierz, proszę, babci chorobę” albo „Niech już więcej tacie nie psuje się samochód” – takie zmartwienia można Drzewu powierzać i już więcej się nimi nie przejmować, gdyż po upływie kilku dni problemy same znikną.

Drzewo także spełnia wszystkie marzenia i życzenia. Można je prosić o rzeczy niewidoczne, jak na przykład sympatię Piotrka z IV B, albo o zdrowie dla dziadka czy koleżanki z klasy, ale można też prosić o rower czy komputer. Takie życzenie wypowiada się głośno przy Drzewie i zawiązuje kolorową tasiemkę. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak, by na Drzewie zabrakło miejsca. Tasiemki spełnionych życzeń same odwiązują się i lecą w świat, hen, hen i nikt nie wie, dokąd trafiają.

Każdy chciałby mieć takie drzewo w swoim ogródku, prawda? Dlatego już rozumiecie, dlaczego jest tylko jedno i dlaczego tak pilnie jest strzeżone. Tylko jednego życzenia Drzewo nie może spełnić: by ludzie nie umierali. Taka jest naturalna kolej rzeczy i żadna moc nie ma na nią wpływu. W krainie panuje też zasada, że nie można innym życzyć źle. Zresztą, po co? Skoro każdy może mieć to, czego pragnie…

A ja? Nie widziałam Drzewa Życzeń. Usłyszałam o nim podczas jednej z dalekich podróży, ale czy istnieje naprawdę… Tego wciąż nie wiem…