Na Arce o ósmej

Opolski Teatr Lalki i Aktora
Reżyseria i scenografia: Marián Pecko
Muzyka: Robert Mankovecký

Wiek: 6+
Czas trwania: 75 minut

 

Pingwiny, przyjaźń i potop

Recenzja: Karolina I. Kaleta

Nowy sezon artystyczny w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki został otwarty premierą jednego z najbardziej znanych współczesnych dramatów dla dzieci autorstwa Ulricha Huba. „Na Arce o ósmej”, bo o tym utworze mowa, na stałe wpisał się do repertuarów europejskich teatrów, także i w naszym kraju kilkakrotnie był wystawiany. Realizacji przedstawienia podjął się doskonale znany lokalnej publiczności słowacki reżyser Marián Pecko. Nie było to dla niego pierwsze spotkanie z tym tekstem, gdyż w 2011 roku przygotował spektakl o tym samym tytule w Olsztyńskim Teatrze Lalek.

Fot: Krzysztof Ścisłowicz (archiwum teatru)
Fot: Krzysztof Ścisłowicz (archiwum teatru)

Myliłby się ten, kto spodziewał się powtórzenia zamysłu inscenizacyjnego, gdyż opolskie przedstawienie jest zupełnie nowym i oryginalnym spojrzeniem na opowieść o tym, co zdarzyło się na pewnego dnia na biegunie. Ten niedostępny zakątek świata na dalekiej Antarktydzie jest zamieszkiwany przez trzy pingwiny, które nie są zachwycone panującymi warunkami klimatycznymi i wszechobecną monotonią, gdzie dookoła tylko śnieg i lód. Aby dostarczyć sobie jakiejkolwiek rozrywki, pingwiny sprzeczają się i godzą na przemian. Pewnego dnia przybywa do nich gołąb z zaskakującą wiadomością, że oto nadchodzi potop i para egzemplarzy z każdego gatunku ma udać się na Arkę Noego, która odpływa o ósmej. To wydarzenie staje się przyczyną dalszych przygód sympatycznych nielotów, gdyż bilety są tylko dwa, a przyjaciół – trzech.

Ta z pozoru prosta historia zawiera w sobie wiele ważnych treści. Chociaż rozmowy bohaterów mogą się wydawać błahe, w rzeczywistości dotykają spraw bardzo istotnych dla najmłodszych widzów. Przyjaźń, poświęcenie, wiara czy poczucie obowiązku to wartości, o których należy dyskutować z odbiorcą w każdym wieku. Pomimo poważnej tematyki w opowieści nie brakuje licznych akcentów komicznych, które zostały doskonale podkreślone poprzez zastosowanie cyrkowej konwencji. Działania pingwinów są po części popisem klaunów, co budzi zachwyt dzieci, a tę atmosferę doskonale uzupełnia muzyka Roberta Mankovecký’ego. Intrygująca jest również adaptacja przestrzeni dokonana przez samego reżysera, który jest też autorem kostiumów i scenografii. Arktyczna biel jest dominującym odcieniem w prostych dekoracjach, na których tle wyraźnie odcinają się czarne fraki głównych bohaterów. Najatrakcyjniejszym elementem przedstawienia są popisy aktorów, komizm sytuacyjny w połączeniu z błyskotliwym humorem tekstu gwarantują udane widowisko. Zaangażowanie oraz umiejętność zespołowej pracy są widoczne w każdej scenie, czyniąc spektakl wyjątkowym przeżyciem artystycznym.

Ze względu na zastosowanie prostych środków wyrazu forma nie odciąga uwagi widzów od przewodniej myśli przedstawienia, a jednocześnie pobudza ich wyobraźnię. Misterna konstrukcja dramatu jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji, fabuła trzyma w napięciu do ostatnich chwil, a zakończenie jest zaskoczeniem nawet dla wytrawnych teatromanów. Pomimo dotykania kwestii o wielkim znaczeniu, nie ma mowy o nadmiernym patosie czy moralizatorstwie, które jest częstym grzechem w twórczości dla dzieci. Spektakl jest godny polecenia ze względu na swoją nieprzeciętną wartość artystyczną, jak i przekaz będący zachętą do dalszej rozmowy.