Tesla

Tesla vs Edison, czyli z prądem lub pod prąd

Wrocławski Teatr Lalek
Tekst: Joanna Gerigk
Reżyseria: Michał Derlatka
Scenografia: Michał Dracz
Udźwiękowienie: Sówka Sowińska
Wizualizacje: Robert Maniak
Premiera: 27.02.2016 r.
Wiek: 6+
Czas trwania: 50 minut

 

Pod napięciem

Recenzja: Karolina Obszyńska

Naukowa dysputa na deskach małej sceny Wrocławskiego Teatru Lalek przebiega niezwykle emocjonalnie, ale na szczęście… bez użycia siły fizycznej.

Nikola Tesla, skromny i ufny, bardzo zdolny naukowiec, oraz Thomas Alva Edison – nieco naburmuszony, przekonany o swoim niepodważalnym geniuszu wynalazca z drugiego końca świata. Aby udowodnić, który z nich jest bardziej pomysłowy, spotykają się na symbolicznym ringu… słowa. Ich walka polega na wzajemnym przerzucaniu się rękopisami ze sprawozdaniami z kolejnych wynalazków, których siła (w)rażenia jest tak ogromna, że aż powala przeciwnika na ziemię. Ale zanim do tego dojdzie, obejrzymy daleką podróż Tesli — od pierwszego wynalazku aż do Ameryki.

Inscenizacja teatralna świetnego tekstu napisanego przez Joannę Gerigk wciąga małych widzów. Po pierwsze dlatego, że jest bardzo plastyczna i sugestywna wizualnie, a przy tym aktorsko przekonująca – nietrudno więc poczuć się, jakby magiczna maszyna przeniosła nas kilkaset lat wstecz. A po drugie – zaplanowano tu interakcję z dziećmi na widowni, które stają się siłą napędową historii, wspierając bohaterów swoją obecnością na scenie w najbardziej kluczowych momentach.

Znamienne, że dzieciaki bardzo szybko orientują się, co jest czarne, a co białe. Oklaskami i wiwatowaniem wspierają Teslę, a przemądrzałego Edisona… ostentacyjnie wygwizdują.

Spektakl ma charakter edukacyjny – uczy bowiem historii, nawet tej odległej, bo w końcu bohaterowie przywołują tu również Izaaka Newtona, ale także wytrwałości i tego, że ciężka praca popłaca. Nie brakuje tu jednak również pomysłowego tekstu i przemyślanego scenariusza, co sprawia, że całość nie może się nie spodobać – także i dorosłym. Tym bardziej że bohaterowie dają widzom okazję do… stworzenia elektrycznego napięcia, które uruchomi skomplikowane urządzenia Tesli.

Bardzo dynamiczny spektakl ani na chwilę nie traci tempa, co dla wymagającej widowni jest dużą zaletą – wszystko tu dzwoni, gra, błyska i strzela, a przy tym nie brakuje dobrego humoru i wciągającej fabuły. Podziwiamy trójkę aktorów: Konrada Kujawskiego, Jacka Radomskiego i Edytę Skarżyńską (mamy tu również wątek miłosny!), którzy tworzą rozbudowane, autentyczne postacie. Słowem – Wrocławski Teatr Lalek potrafi trzymać widzów w napięciu!