Tęsknić jak mrówkojad

„Sam w domu” – Lotta Olsson
Ilustracje: Maria Nilsson Thore
Przekład: Agnieszka Stróżyk
Wydawnictwo Zakamarki, 2016
Wiek: 3+

Niezwykle miło powitać kolejny tytuł o znanych już niektórym mrówkojadzie i orzesznicy z „Dziwnych zwierząt”. Chyba się trochę za nimi stęskniliśmy. Jest nam tym milej, że „Sam w domu” to książka zarówno dla maluchów, jak i dla nieco starszych dzieci. Przesympatycznych bohaterów Lotty Olsson na pewno polubią ci, którzy do tej pory nie spotkali się z jej twórczością.

Mrówkojad, nieco nieporadny i zagubiony, jak zwykle przesiaduje u orzesznicy, racząc się słodkimi specjałami z jej spiżarni. Lubi orzesznicę i lubi u niej bywać – zawsze jest mnóstwo smakołyków, a poza tym w domu jest czysto i miło. Mrówkojad i jego pluszowa zabawka Karol Gustaw spędzają więc mnóstwo czasu u przyjaciółki, która poza tym, że świetnie gotuje, jest też nieocenioną skarbnicą wiedzy i dobrych rad. Wyciągnęła już mrówkojada z niejednego kłopotu. Tym razem jednak jego kłopot związany jest właśnie z orzesznicą, bo ta postanowiła udać się na kurs z kretem Stellanem i zostawić mrówkojada całkiem samego w domu. Rozłąka jest trochę stresująca, a poza tym – czy nie będzie się nudził? Orzesznica trzyma się jednak swojego planu.

Mrówkojadowi jest smutno. Tak bardzo, że nawet nie jest w stanie się rozpłakać. Na szczęście w kuchni jest spory zapas cebuli, dzięki krojeniu której mrówkojad roni rzęsiste łzy. Smutek mija, a zamiast niego pojawia się pewien smaczny pomysł – niespodzianka dla orzesznicy.

Kłopot zwierzaka i jego kiepski humor nie do końca są spowodowane nieobecnością orzesznicy. Bardziej chyba niż samotność doskwiera mu świadomość, że jego najlepsza przyjaciółka spędza czas z kimś innym. Pojawia się strach: „A jeśli przestała mnie lubić, nie jestem już najważniejszy?”. Mrówkojadowi, podobnie jak każdemu z nas, po prostu zdarzyło się być zazdrosnym. Szczęśliwie jednak te negatywne emocje udało mu się zmienić w coś pozytywnego.

We wszystkich swoich tekstach Lotta Olsson pokazuje, że ważna jest przyjaźń i zaufanie, czas poświęcony drugiej osobie. Autorka nie unika też tematów trudnych: smutku, przygnębienia czy złości. Postaci orzesznicy i mrówkojada uczą, że zawsze trzeba pielęgnować dobre relacje z innymi, ale również wsłuchiwać się w swoje emocje i uczyć się je kontrolować. Mrówkojad wiedział, że jest mu smutno, ale trochę czasu zajęło mu, zanim poznał prawdziwy powód swojego przygnębienia. Martwił się o przyjaźń z orzesznicą, ale postanowił o nią zadbać, w prosty sposób przekazując orzesznicy, że jest dla niego ważna.

„Samego w domu” czyta się z ogromną przyjemnością. Nie sposób nie polubić bohaterów, ich wrażliwości i szczerej przyjaźni. Dodatkowo ilustracje Maria Nilsson Thore idealnie odwzorowują ich charaktery i emocje, z humorem, a może nawet odrobiną ironii. Ponadto czytając i oglądając książkę, wydaną w dość dużym formacie, ma się wrażenie wejścia do schludnego mieszkania orzesznicy. Nagromadzenie szczegółów pomaga odczuć atmosferę domowego zacisza. I wreszcie – niezwykle miło patrzeć na długaśny, sympatyczny pyszczek mrówkojada!

Kiedy dzieci pierwszy raz zostają w domu bez rodziców, nie wiadomo, kto boi się bardziej: dzieci czy jednak dorośli. Z czasem przyzwyczajamy się do nowej sytuacji, ale na trudne początki – mrówkojad i orzesznica!

 

Recenzja: Urszula Zimoląg