W moim przypadku chodziło o sens

W najnowszym 6. numerze FIKI wywiad z Markiem Kamińskim.

Pyta: Kamil Niewiński

Foto: Fundacja Marka Kamińskiego

Marek Kamiński – urodzony 24 marca w 1964 r. w Gdańsku, podróżnik, polarnik i przedsiębiorca. Pierwszy na świecie zdobył w jednym roku dwa bieguny Ziemi bez pomocy z zewnątrz, zasłynął także z podróży na bieguny z niepełnosprawnym chłopcem, Jasiem Melą. Studiował filozofię. Autor metody BIEGUN, związanej z pokonywaniem granic i przekraczaniem siebie, pomagającej odkryć motywacje, dzięki którym niemożliwe staje się możliwe.

Kamil Niewiński: Ma pan bardzo specyficzny gabinet.

Marek Kamiński: Dlaczego?

Bo przygotowano go w sposób poważny i biurowy, a pan wprowadził tu prawdziwie literacki bałagan. Tu jest wszystko i nic, od „Antologii dramatu amerykańskiego”, przez filozofię XX wieku, po najprzeróżniejsze książki motywacyjne.

Cóż, w takich warunkach pracuję. A ponieważ dużo pracuję słowem, stąd tyle książek.

No właśnie. Przygotowując się do tego spotkania przebrnąłem przez te słowa, które wyszły spod pańskiego pióra i te, które spisali inni podczas rozmów z panem. Tych wywiadów było sporo, natomiast temat, którego dotyczyły, właściwie jeden: “bieguny”. Nie ma pan wrażenia, że zaszufladkowano pana w zimnie, z którym się pan mierzył przed laty?

Nie, ja nie mam takiego wrażenia. Biegun raczej człowieka nie zamyka, tylko otwiera.

A pana otworzył na…?

Dał mi pewną perspektywę na świat i na życie. I na pewno w niczym mnie nie zamknął, ani nie ograniczył. Po tych wyprawach biegunowych zrobiłem dziesiątki innych. Przebyłem Pustynię Gibsona w Australii, dwukrotnie przepłynąłem Ocean Atlantycki. Nie jestem natomiast twórcą własnego obrazu; ten akurat tworzą media także poprzez pytania, które zadają mi dziennikarze. A jeżeli pytają o bieguny, to o nich opowiadam.

>>> Ciąg dalszy w 6. numerze FIKI.