W teatrze jak… w polityce

Tekst: Karolina Obszyńska

W dobie najnowszych technologii, supernowoczesnych telefonów, multifunkcyjnych sprzętów i internetowych społeczności coraz trudniej odnaleźć tradycję. Trudniej zwłaszcza dziecku, któremu zastępowanie klasycznej sztuki nowymi mediami przychodzi tym naturalniej, że wynika z przebywania w naszpikowanym nowoczesnością otoczeniu. Słowem – w codziennym życiu tradycji jest coraz mniej, a co za tym idzie – mniej jest jej również w teatrze. Jak więc postępująca multimedializacja świata ma się do polityki teatrów dla dzieci w XXI wieku?

Choćby tak, że w wyraźny, ale nienachalny sposób twórcy teatru wprowadzają ową nowoczesność na tradycyjne sceny (lub też tradycyjny teatr wyprowadzają na zewnątrz – do alternatywnych przestrzeni). Ma to swoje zalety w kontekście rozważań na temat zanikającej tradycji właśnie – otoczone nowoczesnością dzieci chętniej i efektywniej chłoną klasykę, kiedy użyte środki wyrazu są im znane. Taki zabieg sprzyja odbiorowi sztuki przez małych widzów, a nowoczesne środki ekspresji pomagają im w pełnym zrozumieniu tego, co dzieje się na scenie. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej multimediów, projekcji, ultranowoczesnych rozwiązań scenicznych wprowadza się do teatrów dla dzieci. Właściwie trudno obecnie odnaleźć w repertuarze polskich teatrów klasyczną baśń w całkowicie tradycyjnej interpretacji.

Choć więc dąży się raczej do reinterpretacji klasyki, uwspółcześniania tradycyjnych tekstów, scenicznego wychodzenia naprzeciw aktualnym trendom, to w nielicznych repertuarach polskich scen dziecięcych można jeszcze natrafić na propozycje stricte klasyczne, najmocniej utrwalone w świadomości kulturowej tytuły i ich konwencjonalne interpretacje sceniczne. W ten drugi nurt wpisuje się obecny na wielu scenach teatr typowo rodzinny, kreujący politykę profamilijną.

Reinterpretacja klasyki
Po tradycyjne teksty, przekazywane z pokolenia na pokolenie, oswojone już z deskami teatrów, sięgają niemal wszystkie placówki dla dzieci – tyle tylko, że coraz częściej Kopciuszek zamiast buta gubi smartfon, Calineczka nosi spodnie, a Dziewczynka z Zapałkami jest dziarską i rezolutną bohaterką w glanach. I tak na przykład Lubuski Teatr w Zielonej Górze, który kieruje swoje spektakle do zróżnicowanej widowni, pamiętając przy tym o tej najmłodszej, w trwającym sezonie wystawi spektakl na podstawie tekstu Maliny Prześlugi. Będzie to trzecie przedstawienie tego teatru reżyserowane przez Przemysława Jaszczaka, reprezentanta młodego pokolenia. Co łączy te trzy widowiska? Reinterpretacja klasyki właśnie. – Ideą spajającą wszystkie trzy spektakle jest odejście od „klasycznych” realizacji baśni – mówi Emilia Adamiszyn z Lubuskiego Teatru. – W dwóch ostatnich konfrontujemy młodego widza z problematyką poruszaną w baśniach, lecz przedstawiamy je w wersji opartej na współczesnym tekście i w kształcie scenicznym odległym od wyobrażeń na temat znanych dzieciom opowieści – dodaje.

O nowe środki wyrazu, nowoczesne podejście do widza i zróżnicowane formy teatralne dba również Teatr Lalek Banialuka z Bielska-Białej. – Poprzez określony repertuar (często odwołujący się do klasyki, ale oparty też na najnowszej dramaturgii) podejmujemy próbę interpretacji współczesnego świata. Jednocześnie bardzo istotna jest dla nas forma teatralna, szukanie nowych środków ekspresji w obrębie sztuki lalkarskiej – wielką wagę przywiązujemy do wizualnej strony przedstawień – mówi Lucyna Kozień, Dyrektor Naczelny i Artystyczny Teatru Lalek Banialuka. W sezonie 2015/2016 Banialuka interpretuje na swoich deskach m.in. „Księgę dżungli”, sztukę napisaną na motywach utworu Kiplinga przez Roksanę Jędrzejewską-Wróbel. Z nie lada wyzwaniem zmierzy się Miejski Teatr Miniatura w Gdańsku, który na swojej scenie odtworzy… Bitwę pod Grunwaldem. Dla gdańskiego teatru „Krzyżaków” wyreżyseruje Jakub Roszkowski, a w sugestywnym przekazie pomogą mu lalki.

Na klasyczne baśnie w nowej formie stawia również łódzki Teatr Arlekin. W repertuarze nadal królować będą baśnie – klasyka w rozsądnych proporcjach wymieszana z nowymi trendami zarówno w dramaturgii, jak i reżyserii, ale przede wszystkim w formie powracająca do użycia lalek jako środków wyrazu.

Od treści do formy
Czy współczesny teatr dla dzieci wciąż uprawia politykę edukacyjną i rozrywkową – uczy, bawi, wychowuje? Twierdząca odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama, jeśli tylko przyjrzeć się tematyce podejmowanej w polskich teatrach dla dzieci w poprzednim i obecnym sezonie. Współczesne teatry odchodzą od męczącego moralizowania – starają się raczej partnerować małym widzom. Pozwalają im rozumieć i interpretować, a co najważniejsze – samodzielnie odczuwać i wyciągać wnioski. Teatr Banialuka koncentruje się na trudnym temacie problemów życia w rodzinie, dorastania, poznawania siebie i określania własnej tożsamości oraz prób przełamywania stereotypowego widzenia świata.

– Jak zawsze w myśleniu o repertuarze ważny jest nade wszystko problem, temat, na jaki chcemy rozmawiać z publicznością, i szukanie języka komunikacji z widzem – adekwatnego do dzisiejszych czasów – mówi Lucyna Kozień.

Bohaterowie „Księgi dżungli” będą musieli zmierzyć się z jasnymi i sprawiedliwymi prawami dżungli w zestawieniu z wartościami dzisiejszej rodziny, z kolei „Smok Bonawentura” Macieja Wojtyszki pomoże najmłodszym widzom w rozwiązaniu znanych im problemów, odpowie na pytania, kim jesteśmy, jak nie ulegać wpływom oraz utartym schematom myślenia, nabrać pewności siebie i oswoić świat wokół nas. O wadze rodzinnych więzi, szukaniu w życiu prawdziwych wartości, ale też umiejętności naprawy błędów i o sile miłości traktować będzie „Chłopiec z Gwiazd” Oskara Wilde’a – przedstawienie adresowane do dzieci w wieku szkolnym.

Podobnie profamilijną politykę prowadzi warszawski Teatr Rampa – spektakle grane na dużej scenie kierowane są do widzów od 6 roku życia bez górnej granicy wiekowej.

– W naszym repertuarze znajdują się zarówno pozycje z klasyki polskiej, jak i światowej literatury, a także teksty współczesne napisane specjalnie dla naszego teatru („W pogoni za bajką” czy „Wanna Archimedesa”). Główną domeną naszych musicali jest ich charakter familijny – jesteśmy nastawieni na teatr rodzinny – mówi Cezary Domagała, Kierownik Artystyczny Sceny Dziecięco-Młodzieżowej Teatru Rampa. Teatr Miniatura we wszystkie swoje inscenizacje wprowadza typowe dla siebie wątki – poszukiwania w dziedzinie inscenizacji, teatru dla młodzieży, a także lokalność, zarówno w kontekście tematów, jak i twórców pochodzących z pomorskiego regionu. Wałbrzyski Teatr Lalki i Aktora koncentruje się na tekstach współczesnych, chcąc w ten sposób przybliżyć widzom mało znaną lub niedocenianą dramaturgię.

– We wrześniu zaczynamy prapremierą pt. Królik, Słoń i Tereska na podstawie utworu Zbigniewa Batko „Z powrotem…” w ramach II Festiwalu małych Prapremier. Jeszcze w 2015 roku wspólnie ze Stowarzyszeniem „TE-ART” przygotujemy propozycję świąteczno-noworoczną dla najmłodszych – „Władysław i Annabella – historia pewnego misia i lalki” – na motywach wiersza Jamesa Krűssa – zapowiada Zbigniew Prażmowski, Dyrektor Naczelny i Artystyczny Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu.

Pamiętając o potrzebie uwspółcześniania teatru dziecięcego, wałbrzyski teatr podejmuje współpracę z młodymi artystkami: Joanną Gerigk, Laurą Słabińską, Martyną Majewską oraz Karoliną Maciejaszek, która sięgnie po „Piotrusia Pana”.

Konsekwentnie w polityce prorodzinnej odnajduje się poznański Teatr Atofri, koncentrujący się na najmłodszych widzach, podejmujący oryginalne projekty. Jego twórczynie – Beata Bąblińska i Monika Kabacińska – dbają o dziecięcą wyobraźnię, w nietuzinkowy sposób łamiąc konwencje – przenoszą ładunek interpretacyjny zwyczajnych przedmiotów codziennego użytku na pełne symboliki i aluzji zaczarowane urządzenia, posługując się przy tym muzyką, obrazem i kolorem. W sezonie artystycznym 2015/2016 teatr pokaże dwa nowe przedstawienia: „Do góry nogami”, którego premiera odbędzie się we wrześniu, oraz „Len”, który po raz pierwszy będzie pokazany w grudniu.

Polityka edukowania
Obecnie teatralne sceny dla dzieci to nie tylko spektakle, multimedialne środki wyrazu scenicznego czy reinterpretacja klasycznych baśni – mali widzowie stają się kimś więcej niż tylko publicznością, aktywnie uczestnicząc w tworzeniu sytuacji teatralnych. Teatry oferują szereg wydarzeń okołorepertuarowych, które wpisują się w politykę edukowania i dbałości o rozwój najmłodszych widzów.

Lubuski Teatr z Zielonej Góry koncentruje się na procesie tworzenia teatru: – W naszym założeniu odbiór spektaklu nie następuje wyłącznie w momencie jego prezentacji, lecz zaczyna się jeszcze przed przyjściem do teatru i trwa na długo po obejrzeniu przedstawienia. Dlatego w nowym sezonie inicjujemy działania edukacyjne, które będą wprowadzały dzieci w język sceniczny i problematykę przedstawień, pomogą im wyrażać odczucia na temat obejrzanego przedstawienia, a także przygotują nauczycieli do prowadzenia lekcji na temat obejrzanych spektakli – zapowiada Emilia Adamiszyn.

Zielonogórski teatr wprowadza także działania edukacyjne dla dzieci oparte na lekcjach teatralnych połączonych z poznawaniem budynku teatru i sposobu jego funkcjonowania. Podobne założenia ma Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu.

– Dążymy do tego, aby przygotować młodych odbiorców do rozumienia i odczuwania współczesnej sztuki i to nie tylko poprzez prezentację prapremier, ale również za sprawą towarzyszących im działań edukacyjnych w formie interaktywnych warsztatów oraz spotkań i rozmów pospektaklowych z dziećmi i młodzieżą – mówi Zbigniew Prażmowski.

Ściśle powiązane z polityką programową działania prowadzi również gdańska Miniatura – kontynuuje projekt poświęcony słuchowiskom, który realizuje we współpracy z festiwalem Literacki Sopot, Teatrem Polskiego Radia i Radiem Gdańsk. Teatr stworzył już dwa słuchowiska dla dzieci na podstawie scenariuszy wyłonionych w konkursie „Tam, gdzie żyją dzikie dźwięki” i planuje jeszcze dwa kolejne, które wyda w specjalnej kolekcjonerskiej serii na płytach winylowych. To jednak nie wszystkie muzyczne eksperymenty, jakie planuje Miniatura. Na Scenie Kameralnej zostanie też zaprojektowana i zbudowana specjalna przestrzeń odsłuchowa, w której twórcy teatru będą regularnie organizować odsłuchiwanie połączone z warsztatami. – Podchodzimy do teatru dźwięku jako do pewnej odmiany teatru formy, w tym wypadku formy dźwiękowej. To nowe doświadczenie dla naszego zespołu artystycznego i producenckiego – mówi Agnieszka Kochanowska z Teatru Miniatura.

– Chcemy rozbudzać widzów intelektualne i emocjonalnie – zapowiada Lucyna Kozień z Banialuki. Z tą zapowiedzią łączy się wiele projektów warsztatowych, które teatr w Bielsku-Białej proponuje najmłodszym widzom. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom współczesności, władze teatru wdrożyły innowacyjny projekt „Cyfrowa Banialuka”. Jego głównym celem jest poszerzenie i ułatwienie dostępu do archiwum dokumentującego działalność teatru. – Wykorzystując nowe technologie dokonaliśmy digitalizacji archiwalnych materiałów takich jak np. fotografie, projekty teatralne, programy, plakaty, afisze, recenzje, scenariusze oraz wydawnictwa związane z działalnością Teatru. Dodatkowym celem zadania jest zorganizowanie ekspozycji połączonej z prezentacją zdigitalizowanego archiwum oraz konferencją dotyczącą wpływu teatru lalek na kształtowanie świadomości teatralnej i estetycznej wśród dzieci, młodzieży i dorosłych – podsumowuje dyrektor teatru.

Aktualna polityka dziecięcych scen teatralnych, opierając się na efektywnym balansowaniu między tradycją a współczesnością, okazuje się o tyle skuteczna, że odnajduje wierną publiczność w obu swoich odsłonach. Choć uwspółcześnianie tradycji i reinterpretacja klasyki znacznie przeważają szalę repertuarowych propozycji, to niektóre propozycje zaskakują jeszcze wiernością tradycyjnym rozwiązaniom.

Przykładowe zestawienie klasycznych tekstów i tradycyjnych rozwiązań scenicznych:
• Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu proponuje klasyczne formy lalkowe i prostą historię z morałem w spektaklu „Władca skarpetek”;
• „Brzydkie Kaczątko” – w tym spektaklu Teatru Miniatura wraca do najstarszej tradycji – teatru cieni;
• Teatr Baj Pomorski w Toruniu inscenizuje znane wszystkim dzieciakom lektury: „Dzieci z Bullerbyn” i „Historię Calineczki”;
• Na deskach Krakowskiego Teatru Groteska można obejrzeć „Anię z Zielonego Wzgórza”, a Teatr Słowackiego w tym samym mieście proponuje klasycznego „Pinokia”;
• Warszawski Teatr Guliwer w repertuarze zgromadził najbardziej tradycyjne baśnie i bajki, takie jak: „Kot w butach”, „Czerwony Kapturek”, „Szewczyk Dratewka” czy „Koziołek Matołek”.

Nowe formy i interpretacje:
• Wrocławski Teatr Lalek – tu można obejrzeć na wskroś multimedialną „Plamę”, bogatą w nowoczesne środki wyrazu, oraz wariację na temat Mozarta – „Czarodziejski Flet” – pełen kolorowych kostiumów i innowacyjnych form muzycznych;
• Teatr Zagłębie w Sosnowcu proponuje tekst Maliny Prześlugi „Najmniejszy bal świata” w nowatorskiej formie black light theatre; • Wrocławski Teatr Pantomimy inscenizuje „Calineczkę” w wersji eko – historię współczesnej, bardzo odważnej i bardzo zbuntowanej dziewczynki;
• Nowoczesną i efektowną scenografię do znanej historii Kornela Makuszyńskiego „O dwóch takich, co ukradli księżyc” można obejrzeć w warszawskim Teatrze Rampa;
• Fantastyczną, niemal zupełnie improwizowaną inscenizację, którą napędza tajemnicza „Maszyna do opowiadania bajek” proponuje łódzki Teatr Lalek i Aktora Pinokio;
• Inscenizacja Teatru Małego Widza zatytułowana „Sklep Magika Mechanika” oopowiedziana jest za pomocą słów, ruchu, tańca, muzyki i multimedialnych obrazów oraz symboli;
• Nowe media i architekturę tekstylną łączy w sobie innowacyjny „Labirynt” Teatru Lalki i Aktora w Opolu; • Teatr Polski w Bydgoszczy umiejętnie opowiada o związkach teatru z popkulturą w takich przedstawieniach jak „Szelmostwa Lisa Witalisa” czy „Pchła Szachrajka”.