Zobrazować muzykę

Opisać słowami muzykę, zilustrować ją kilkoma kreskami… Niemożliwe? A jednak! Duetowi pisarsko-ilustratorskiemu – Anna Czerwińska-Rydel i Marta Ignerska – udało się to w książce pt. „Wszystko gra” – zdobywczyni czterech nagród literackich, w tym najważniejszej – BolognaRagazzi Award 2012 w kategorii Non Fiction.

Autorka opisała to, co się dzieje w orkiestrze, zanim zjawi się dyrygent. Instrumenty stroją się, szukają dźwięku „a”, który jako pierwszy podał obój. (Pierwsze zdanie książki, jakie zarezerwowało dla siebie całą stronę, brzmi jak zaproszenie: „Zaczął obój”). Kłócą się, przechwalają, obrażają i wygrywają pojedyncze dźwięki. Każdy chce być lepszy, ważniejszy, wypłynąć na wierzch… Tymczasem ich rola i miejsce w orkiestrze są już z góry ustalone, o czym przypomina dyrygent. Dopiero jego pojawienie się sprawia, że „wszystko gra” jak należy – we właściwej tonacji, kolejności i sposobie.

O ile autorka poszła o krok dalej, dodając instrumentom kontekst, w jakim były i są wykorzystywane w kulturze (np. trąbka ogłasza o pożarze, róg towarzyszy polowaniom, altówki łagodnie grają o miłości), to ilustratorka poczyniła kolejne kroki w interpretacji i dodawaniu instrumentom znaczeń. Ich historia i miejsce w muzyce zawierają się w postaciach, jakie na nich grają. I tak, na przykład, trębacz (a właściwie trębaczka, bo przecież trąbka jest kobietą:)) ma ogniste włosy; fagocista ma skrzydła nietoperza, gdyż jego domem są ciemne piwnice i podziemne jaskinie pełne nietoperzy”; flecista ma gęstą brodę, jedno oko oraz włosy z węży i kwiatów – trudno się tu powstrzymać od odwołań do greckiej mitologii – z jednej strony bóg dzikiej natury Dionizos, z drugiej zajmujący się pasterstwem Cyklopi, a z trzeciej – boginie zemsty Erynie – miłość, zemsta, życie i śmierć – wszystko można zawrzeć w muzyce. Ale flet potrafi także poskromić jadowitego węża i zachęcić go do tańca… Dalej puzonista to jazzman w kapeluszu i ciemnych okularach; wiolonczele to kobiety o szerokich biodrach – stworzone do miłości; waltornista (muzyk grający na rogu) dosiada rumaka i pędzi na polowanie w gęste knieje…

Marta Ignerska potrafiła także kreską oddać dźwięki. Czy to będą cienkie faliste linie wydobywające się z pierwszych skrzypiec, czy może wielkie bąble wychodzące z puzonu, a może krótkie grube kreski w równych odstępach odchodzące od kontrabasu… Oczywiście trudno sobie w ten sposób wyobrazić melodię, ale jeśli ktoś raz słyszał te instrumenty, to z łatwością sobie przypomni ich brzmienie. I jeszcze wyklejka książki: oto wita nas osiem rzędów spokojnej i nieco zdezorientowanej widowni. Końcowa wyklejka znacznie się różni od tej początkowej – oto niektórzy widzowie stoją, klaszczą i krzyczą brawo! Ach, trzeba jeszcze znać styl ilustratorki – czasami przypominający postacie Picassa, gdzie poszczególne części twarzy znajdują się w innych miejscach, niż się do tego przyzwyczailiśmy. W tych uproszczonych formach tak wiele się zawiera: uczucia, dźwięki, kontekst kulturowy. Nagroda w Bolonii – na najważniejszych targach literatury dziecięcej – całkowicie zasłużona!

Agata Hołubowska
Anna Czerwińska-Rydel
„Wszystko gra”
Il. Marta Ignerska
Wydawnictwo Wytwórnia, 2011