Bajka i Majka

Tekst: Malina Prześluga
Opracowanie plastyczne: Katarzyna Kucharska
Foto: Fotoreakcja

Jestem Majka, a ty? Jestem pchłą podróżniczką. Zwiedziłam cały świat! Byłam w Kaliszu, w Poznaniu, Kudowie Zdróju, w zoo i w Indiach. Podróżowałam tak i siak, zwykle na psach, ale trafiła mi się też żyrafa, perska kotka Fiu Fiu, tygrys Borys i pluszowy miś Stefan. No i właśnie o tym będzie moja historyjka. To znaczy o tym misiu Stefanie. Pewnie nie wiesz, jeszcze ci nie mówiłam, ale mam brata i on jest bardzo fajny i starszy. Ma na imię Maciek, po prapraprapradziadku. Bardzo się kochamy i zawsze podróżujemy razem. Bo ja jestem jeszcze malutka i Maciek musi się mną opiekować.

Któregoś razu, to było chyba w Poznaniu, jedliśmy sobie spokojnie śniadanie na jamniku, aż tu nagle zobaczyłam taki piękny, piękny kolor. Nigdy wcześniej takiego nie widziałam. Szybko połknęłam ostatni kęs i podskoczyłam bliżej, a mój brat za mną, bo jestem malutka i Maciek musi się mną opiekować. No i pytam go, jaki to kolor. A Maciek mówi, że różowy, bo Maciek wie wszystko. Poczułam, że bardzo, bardzo lubię taki kolor. I że musi być naprawdę smaczny. Chciałam przeskoczyć na to śliczne, różowe zwierzątko, a wtedy Maciek na mnie krzyknął:

– Majka! Dokąd to? – i złapał mnie za nogę.

– Na to śliczne, różowe zwierzątko, a co? – odpowiedziałam.

– A nico. Nie ma różowych zwierzątek – mądrzył się mój brat.

Pomyślałam, że mu się pomyliło, bo przecież to zwierzątko, na które chciałam wskoczyć, miało oczka, uszka, łapki i brzuszek, a więc było najprawdziwszym, ślicznym i smacznym różowym zwierzątkiem. I powiedziałam to mojemu bratu, a on na to:

– Oj, dzieciaku, jeszcze wiele się musisz nauczyć.

Ciąg dalszy w książce „Bajka i Majka” wydawnictwo TASHKA 2013.