Na czym można grać…

Pyta: Agata Drwięga
Fotografie: archiwum artysty / radek kurzaj

Jak to się stało, że zacząłeś komponować muzykę do spektakli dla dzieci?
Moja przygoda z kompozycją zaczęła się właśnie od teatru dla dzieci. Po ukończeniu klasy kontrabasu w szkole średniej musiałem podjąć decyzję, czy kontynuować naukę gry na instrumencie, czy zająć się komponowaniem. W 2001 roku powstała muzyka do mojego pierwszego spektaklu gwiazdki Kota Filemona w Teatrze Pleciuga. To było dla mnie wielkie wyzwanie, ale bardzo miło wspominam tę pracę w zespole panowała wspaniała atmosfera, udzielał się nam świąteczny klimat utworu. Spektakl wszedł do repertuaru i był grany przez kilka lat. Potem, w czasie studiów, wielokrotnie dostawałem zlecenia teatralne, wśród których te związane z teatrem dla dzieci zawsze były mi najbliższe. No i tak już tu zostałem…

To oznacza, że tworzenie muzyki do spektakli dla dzieci różni się od pracy nad realizacjami dla dorosłych?
Tak, ale ta różnica nie polega na tym, że dla dzieci pisze się łatwiej (jak myśli wiele osób). Wręcz przeciwnie. Wieloletnia tradycja powojennego teatru lalkowego nauczyła nas, że spektakle dla dzieci składają się z jednowarstwowych, prostych historii i prymitywnych piosenek. Dopuściliśmy do powstania aroganckiego przekonania, że młoda publiczność zadowoli się czymkolwiek. To na szczęście od wielu lat się zmienia dzięki wytężonej i konsekwentnej pracy rzeszy wspaniałych ludzi zaangażowanych w misję teatru lalek. W tym teatrze waga muzyki jest nieporównywalnie większa niż w przedstawieniach klasycznych. Dzieje się tak z wielu powodów nie tylko ze względu na mniejszą obecność słowa. A że przy okazji dzieciaki są bardziej wyczulone na muzykę, to gdy przychodzi do recenzji potrafią być okrutne.

Jaka jest więc rola muzyki w teatrze?
To w dużej mierze zależy od widowni, do jakiej jest adresowany spektakl, a także od reżysera. W teatrze dla dorosłych muzyka jest zazwyczaj mało istotna ma pomagać w budowaniu napięcia, tworzyć odpowiednie tło. Trochę jak w filmie dobra muzyka to taka, której się nie słyszy. Tutaj warstwa dźwiękowa jest czwarto-, piątoplanowym elementem dzieła scenicznego. W teatrze dla dzieci muzyka buduje świat przedstawiony, niejednokrotnie wychodzi na pierwszy plan, więc jeśli jest słabo postawiona, może położyć cały spektakl. Historycznie waga muzyki w przedstawieniach dla dzieci jest porównywalna z jej rolą w dramma per musica chociaż nie jest elementem wiodącym, to jednak niezwykle istotnym. Pomaga widzowi odebrać i zrozumieć świat budowany na scenie.

Ciąg dalszy w 8. numerze FIKI.