O rybaku i złotej rybce

„O rybaku i złotej rybce”, Teatr Lalek Guliwer w Warszawie, reż. Jevgenij Ibragimov, od 5 lat

Tekst: Małgorzata Kowalska
Foto: materiały teatru
Recenzja ukazała się w 9. numerze Fiki.

Chyba każdy – mały i duży – marzył kiedyś (a może marzy wciąż?) o tym, żeby spotkać złotą rybkę, która potrafi spełniać życzenia. Udało się to pewnemu skromnemu rybakowi z bajki Aleksandra Puszkina. Staruszek żył ubogo, ale szczęśliwie, bo miał przy sobie ukochaną kobietę. Wypuścił więc rybkę wolno i niczego od niej chciał, jednak żona suszyła mu głowę tak długo, aż ten się poddał i zaczął prosić magiczne stworzenie o kolejne dobra. Chciwość kobiety nie znała granic, a biedny starowinek został przez nią w końcu odstawiony na boczny tor… Reżyser w swej realizacji pragnął przybliżyć widzom magię rosyjskiej baśni, stąd widoczne elementy folklorystyczne (stroje, rekwizyty), a także wykonywane przez artystów rosyjskie pieśni. Na szczególną uwagę zasługują lalki dwójki bohaterów. Te mniejsze to jawajki (animowane z niezwykłą delikatnością i uczuciem), te większe zaś – stołowe lalki żyworęczne. To dosyć trudna technika lalkowa, ponieważ wymaga jednoczesnej obecności kilku aktorów i ich znakomitej koordynacji. Jedna osoba porusza głową postaci, druga – nogami, a trzecia użycza własnych rąk. Wszystko musi wyglądać naturalnie, płynnie i nie budzić podejrzeń w bardzo przecież wymagających młodych widzach. W tym przedstawieniu animujący aktorzy są prawie niewidoczni – mają czarne kostiumy, a światło pada tylko na lalki. Robi to ogromne wrażenie. Tak samo jak wyczarowane ze zwykłej malarskiej folii morze oraz świetlne iluminacje, będące sygnałem czarów złotej rybki. A do tego publiczności cały czas towarzyszy wyjątkowy narrator opowieści – Aleksander Puszkin we własnej osobie!