Wyprawa Shackletona

Wśród książek dla dzieci coraz większym zainteresowaniem cieszą się te o tematyce podróżniczej i reportażowej. Trudno się temu dziwić, ponieważ ciekawość świata leży głęboko w ludzkiej naturze, a w dzieciach objawia się ona najbardziej. Wyobraźmy sobie, jak bardzo dociekliwym dzieckiem musiał być Ernest Shackleton, skoro w dorosłym życiu podjął się wyprawy na Antarktydę. Sto lat temu podróżnik wraz z załogą wyruszył na pokładzie statku Endurance, by przemierzyć południowy kontynent. Fakty te opisał i zilustrował William Grill, a jego pracę docenili czytelnicy oraz jury brytyjskich konkursów książek dla dzieci. Jest to debiutanckie dzieło Grilla i choć nie minął jeszcze zachwyt nad „Wyprawą Shackletona”, już czekamy na kolejne książki autorstwa młodego ilustratora.

Wydarzenie takie jak wyprawa Ernesta Shackletona, złożone z ogromu drobnych działań, nie jest łatwe do przedstawienia dzieciom w krótkiej opowieści, zwłaszcza gdy wybiera się konwencję książki obrazkowej. William Grill ujmuje temat od szczegółu do ogółu, a szczegóły okazują się być w tym wypadku kluczowe – zarówno dla podróży, jak i dla odbioru książki przez czytelnika. Autor w punkcie wyjścia opowiadania umieszcza załogę statku Endurance, wymieniając wszystkich z imienia i nazwiska, opisując funkcje, portretując. To ukłon w stronę towarzyszy Shackletona, których zasługi dla przedsięwzięcia są równie ważne, co zasługi dowódcy. To załoga w dużej mierze stanowiła o powodzeniu działań i przez pryzmat tych odważnych ludzi Grill pokazuje nam w swojej książce wydarzenia, które miały miejsce podczas ekspedycji.

Gdy statek jest gotowy na arktyczny rejs, załoga skompletowana (łącznie z 69 psami na pokładzie), zapasy zebrane, a trasa zaplanowana, Endurance’a widzimy na morzu po CZYTA MAMA CZYTA TATA CZYTAM JA horyzont wypełnionym ogromnymi lodowymi krami. Tak rozpoczyna się podbiegunowa przygoda.

W klimat podróży wprowadzają doskonałe ilustracje zachowane w kolorystyce zimnej bieli, błękitu, granatu oraz ujęcia odzwierciedlające gigantyczne, niezbadane obszary pełne śniegu i lodu. Obrazy świetnie oddają potęgę i wspaniałość natury, poczucie izolacji czy warunki pogodowe, z którymi mierzył się Shackleton wraz towarzyszami. Autor nie zapomina też o detalach wyprawy ukazujących różnorodność codziennych obowiązków załogi. Wszystko to składa się na emocjonującą lekturę o trudnej ekspedycji i o odwadze podróżników w starciu z siłami natury i własnymi słabościami.

Książka zachęca nie tylko do poznania szczegółów wyprawy Ernesta Shackletona. Takich wędrówek w różne zakątki świata odbyło się tysiące, wśród nich choćby zdobywanie bieguna południowego przez Roalda Amundsena. Odkrywanie świata trwa właściwie nieustannie – dowiadujemy się o nieznanych plemionach, tajemnicach niedostępnych górskich szlaków. Warto razem z dzieckiem wcielić się w rolę odkrywcy: poznać historię ulicy, na której mieszkamy lub biografię jej patrona, szczególnie, że dzięki narzędziom XX i XXI wieku możemy to robić nawet nie wychodząc domu. A z każdej takiej podróży można tworzyć dziennik, który będzie wspaniałą pamiątką i historią przekraczania granic.

Recenzja: Urszula Zimoląg
„Wyprawa Shackletona”
William Grill
Tłumaczenie: Agata Napiórska
Wydawnictwo: kultura gniewu, 2015
Wiek: 6+